Ludzie patrzący na mnie i
Piotra podczas tej sesji na moście Gdańskim myśleli o nas "debile" hmm ale cóż z tego skoro efekty są ekstra!:) hi hi:)
Z reszta nie będę się rozpisywać,zobaczcie sami:)
Przypomina tylko o konkursie:
klik
a na ustach szaleńcza czerwień
rimmela- UWIELBIAM!
sukienka do kupienia na szafa.pl :
tutaj
kurtka-new look
biżuteria- znalezione w starym kufrze mamy;p
Etykiety: fotograf, Piotr Wideryński, sesyjne, spódnice maxy