Nad zegrzem bywam regularnie co niedzielę razem z bratem i moim facetem - oni morsują ja dotelniam się i marznę;) tym razem wybrałam się z mamą. Dzień był ciepły chociaż wietrzny. Jesień powoli odchodzi, ale tego roku dała nacieszyć oko;)
Jeszcze niedawno
wspominałam, że rzadko noszę obcasy a dzień po tym wyciągnęłam z szafy workery, do których zakupu zainspirowała mnie
Ola ze StylOly - dzięki niej polubiłam takie ciężkie buty i chociaż nie zakładam ich często są moim ultimatum kiedy potrzebuję luzu.
kurtka, jeansy, sweter - sh
naszyjnik - no name
czapka - no name
fociła moja Mama <3